wtorek, 12 stycznia 2016

Gintama

-Kagura! Trzymaj się!!
Sougo krzyczał nad leżącą Kagurą, wylewając na jej oblicze łzy. Pielengiarki bezradnie słuchały wrasków bruneta, które zagłuszał jedynie głośny płacz dziecka.
Na chwilę, a dla Okity sna sekundę,Kagura otworzyła oczy.
- Souchiro...
Jednak stracił nadzieję, gdy niebieskie soczewki zamiast żywe i roześmiane jak zwykle zdawaly się być puste.
Maszyna do odliczania pulsu zamilkła.

Liście wiśni leniwie padały przed członkami Shinsengumi, tworząc wyraźną oraz zjawiskową ścieżke.
Tego dnia, przy tym krajobrazie, zrozumiał jak piękna jest codzienność.
- Będziesz błagał mnie o przebaczenie gdy z tobą skończę!
- Padniesz na kolana gdy wygram, Chinko.
Gdy ją spotkał była drobną czternastolatką z wybuchowym niczym jedna z bomb Zury charakterem. Dopiero gdy ją dokładniej poznał było dane mu odkryć jej siłe, równą jemu.
Pierwszym uczuciem którym do niej żywił była ciekawość.
Kim jest? Co teraz robi? Jak moze jeść te ohydne wodorosty?
Gdy zrozumiał że nie moze przestać o niej myśleć, poczuł nienawiść. Każdą wolną chwilę poświęcał zastanawianiu się nad nią, o każdą pomyłkę w pracy spowodową bujaniem w obłokach na jej temat oskarżał Yato.
Pokochał ją tuż przed dwuletnim wyjazdem.
Myśli o Kagurze dalej się ciągneły, jednak tym razem był im wdzięczny. W tym trudnym czasie były dla niego jedyną podporą.
Gdy wrócił, zamiast wiecznie uśmiechniętej małolaty spotkał dorosłą kobiete o niesamowitej mocy.
Żałował że nie dane było mu obserwować jak się zmienia. Czuł że uśmiech błękitnookiej na jego widok był pierwszym od dłuższego czasu.
Tej samej nocy wraz z niesamowitą przyjemnością poczuł jak jego miłość do dziewczyny - teraz kobiety - się pogłębia.
- To boli, sadysto!!
Na twarzach pary już dawno gościły rumience, które pokrywały krople potu.
- Sougo... Jestem Sougo, Kagura!!
- Sougo!
Pierwszy raz ucieszył się słysząc swoje imię, wymienione z wszystkimi możliwymi uczuciami.
Kolejne miesiące były najkrótszymi w jego życiu.
Brzuch jego narzeczonej wydawał się urosnąć w kilka godzin, a momenty spędzone z nią mogłyby nie istnieć.
- Będzie nazywać się Kaizer Souki.
- Chcesz zniszczyć mu życie, prawda sadysto?
Tylko ten wieczór był okrutnie długi.
Już przed szpitalem poczuł jak jego serce podchodzi pod gardło, już przed salą porodową jego oczy zaczeły łzawić.

Sam był zaskoczony, jak mocny jest jego uścisk na zimnej, bladej i przeraźliwie szczupłej ręcę Kagury.
Tak bardzo chciał żeby wyrwała dłoń i wrzasneła że to boli, żeby uderzyła go, żeby dała znak życia...
- Zgoda, wygrałaś - udawało mu się wypowiadać zdanie pomiędzy płaczem. - To będzie Souchiro... TYLKO ŻYJ TY IDIOTKO! YATO NIE MA PRAWA UMIERAĆ W TAKIM MOMENCIE!!!
Śmierć zawsze wydawała się być iluzją, dopiero teraz Okita zrozumiał że istnieje.
Że jest bezlitosna.
Że chce ją zniszczyć.

- Yo, Sougo, Souchiro.
Hijikate powitały mordercze spojrzenia ze strony zarówno syna, jak i ojca.
- Jak ty wychowujesz syna, idioto!
Okita Souchiro był niebieskookim brunetem, który odziedziczył cechy sadysty po rodzicach, i którego umiejętności w władaniu mieczem wywoływaly szacunek u rówieśników i piski od rówieśniczek.
Mimo posiadania dopiero ośmiu lat był niezwykle utalentowany.
- Dowóctwo zleciło nam wyłapanie podejrznej szajki. Pożegnaj syna i wychodzimy.
- Słyszałes, Sou-kun, tata idzie zabijać.
- Zabij wicedowóctwe, tato!
Po krótki kazaniu Toushiro i próbowanie wzbudzenia szacunku u chłopca, dwójka policjantów stała w progu drzwi.
- Czekaj!
Sougo, Hijikata i Souchiro spojrzali w stronę schodów prowadzących na górne piętro.
- Zapomniałeś bento, ty idioto.
Kagura pocalowała Okite, wprawiając tym w zakłopotanie całą trójke.
Tuż po ich wyjściu młoda matka głośno przybiła piątkę ze swoim synem.
- Dodałam sos z wasabi.

Nah, taki spodziewany koniec X) Na początku chciałam napisać o tym jak mają dziecko, jak jest im wesoło, że dobrze mieć rodzinę itp... Ale wtedy w mojej playliscie włączyła się jakaś dołująca piosenka i oto wynik XD.

3 komentarze:

  1. Już miałam łzy w oczach xD
    Krótkie ale niezwykle czarujące czekam na więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Urzekło mnie to krótkie opowiadanie.
    Ogólnie uwielbiam ff o OkiKagu w przyszłości, gdy są już dorośli. Więcej takich by się przydało~

    OdpowiedzUsuń
  3. łaaa XD jakie zakończenie, a już mysłąłam, że umarła
    ale robisz ludziom koło tyła...
    świetne opowiadanie

    OdpowiedzUsuń