piątek, 18 września 2015

Fairy Tail

Trójkąt z lodówką i palnikiem może się źle skończyć.


Do siedziby gildii, w której jak zawsze panował hałas, weszła Lucy. Uśmiech był jednym z jej znaków rozpoznawczych, jednak tym razem wydawała się być szczęśliwsza niż zazwyczaj.
-Lucy?- Mirajane złapała blondynkę za ramię.- Coś się stało? Ah, czyżby coś między tobą a Natsu wreszcie się coś wydarzyło?
-Ha?- Lucy zaczęła powoli rozumieć znaczenie tych słów, w następnej chwili się rumieniąc.- Nie! I dlaczego 'wreszcie'?!
-Już, już...- zaczęła ją uspokajać.- Więc? Co się stało?
-Więc...- wyciągnęła z swojej torebki małą szklaną buteleczkę wypełnioną jasno-niebieskim płynem, po czym przycisnęła ją do swoich dużych rozmiarów piersi, i zaczęła wyspowiadać się ze swojego szczęścia.
Białowłosa tym czasem zaczęła przyglądać się buteleczce z zastanowieniem.
W końcu jej oczy się rozszerzyły.
-Gdzie kupiłaś te perfumy? I od kogo?
Heartfilia nie zdążyła odpowiedzieć.
-LUCY!!!- do gildii wpadł zadyszany i zarumieniony Natsu. Podszedł do dziewczyny i szeroko się do niej uśmiechnął.
-Miejmy razem dzieci.- złapał ją za ręce.
-Co?!?!- odskoczyła od niego i podczołgała się pod ścianę.
Obserwowała wciąż uśmiechającego się, i zbliżającego się ku niej Salamandra. Kątem oka zauważyła że siedziba opustoszała.
'Rozumiem, to jest to jest żart? Tak? A może on naprawdę...  ? N-Nie możliwe...'
Uśmiech przerodził się w twarz zboczeńca.
Jego rumieńce przybrały jeszcze intensywniejszy kolor, z ust toczyła się strużka śliny, a oczy przepełnione były żądzą. Dzieliło ich kilka kroków.
-Lucy...- wyciągnął ku niej rękę.
-TY GŁĄBIE!!!
Na różowo-włosego spadło ciało.
-Nie pozwolę ci...- Gray wstał z chłopaka.- Nigdy... Zbezcześcić Lucy!!
Zaatakowali się jednocześnie, przyozdabiając pomieszczenie o niebieskie i czerwone odbłyski.
Blondynka tymczasem zbliżyła się do Mirajane.
-Co tu się dzieje?- była bliska płaczu.
Strauss przez chwilę przysłuchiwała się wyzwiskom chłopaków, co chwili mówiąc że to interesujące.
W końcu powiedziała:
-Te perfumy wyprodukowali nasi znajomi z...


Szykuje się kolejne dłuższe opowiadanie =^.^=




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz